Dubaj – oaza nowoczesności na środku pustyni

Następnego dnia po Nowym Roku 2015 przylecieliśmy bladym świtem do Dubaju z Sydney. Byliśmy strasznie zmęczeni długim lotem i prawie już miesiącem podróżowania, i z ulgą wstępowaliśmy w ten ostatni etap wycieczki, który miał być już tylko odpoczynkiem i relaksem, ale też trochę z żalem, że zbliżamy się ku końcowi. Kiedy około czwartej nad ranem weszliśmy do naszego pokoju w hotelu Jumeirah Emirates Towers, moje wyobrażenia Dubaju jako miejsca przepychu i luksusu nie mogły nabrać bardziej realnych kształtów. Weszliśmy a pokój ożył – same odsłoniły się zasłony, zapaliło się światło i zaczęła grać muzyka, a na śniadaniu było tyle pyszności i takie mnóstwo produktów, że czuliśmy się jak królowie. Każdy najdrobniejszy szczegół był dopieszczony do perfekcji. W sklepach hotelowych do kupienia są antyki, meble z ubiegłego stulecia i casy na ipady i iphony ze złota, więc standard zaopatrzenia trochę przewyższa przeciętny w sklepach hotelowych. Wybaczcie, że się aż tak o nim rozpisuję, ale był to najwyższej klasy hotel w jakim kiedykolwiek byliśmy i pewnie będziemy, więc już on sam był dla nas atrakcją i przeżyciem w Dubaju. W niebotycznej cenie, którą zapłaciliśmy były też wstęp na prywatną plażę i do Wild Wadi, czyli prześwietnego waterparku naprzeciwko Burj al Arab – słynnego i chyba jednego z bardzo niewielu na świecie 7 – gwiazdkowego hotelu.

IMG_7013
hotel Jumeirah Emirates Towers

IMG_7012

IMG_6940IMG_7002IMG_6939IMG_6929IMG_6937IMG_6944IMG_6943IMG_699128821242454_0debcfb8f2_oIMG_7079IMG_7078IMG_6983IMG_6984

IMG_7015
takie rzeczy chyba tylko w Dubaju, case na iphony i ipady ze złota, w sklepie hotelowym

IMG_7017

Krótkie info o Dubaju

Sam Dubaj swe bogactwo zawdzięcza nie jak się powszechnie uważa handlowi ropą, lecz turystyce, obrotowi nieruchomościami, rozwojowi linii lotniczych i portów, a mimo tego, że czarne kulki ropy można znaleźć na plaży i w morzu, to Dubaj nie jest aż tak strasznie bogaty, na jaki się kreuje. Nowy Jork i Londyn na przykład są bogatsze, i też w Nowym Jorku, jak również w Hong Kongu jest więcej wieżowców niż tu. Co ciekawe, to sąsiedni emirat – Abu Dhabi ma o wiele większe złoża ropy i jest o wiele bogatszym miastem. Niemniej faktem jest, że Dubaj ciągle się rozrasta i co chwila powstają nowe projekty a imponujące budynki wyrastają jak grzyby po deszczu. Co czwarty dźwig na świecie znajduje się właśnie w Dubaju, to tak dla zobrazowania. Policja jeździ tu ferrari i lamborghini, są też bankomaty, które wypłacają sztabki złota. 85% populacji to obcokrajowcy, i trudno się dziwić, że wszystkich tu ciągnie – w Dubaju pensje są atrakcyjne a do tego nie płaci się podatku od dochodu. Ale żeby nie było tak super, Dubaj ma też swoje gorsze strony. W systemie prawnym są pewne naleciałości z szariatu, dające zielone światło dyskryminacji kobiet. I tak chłosta czy ukamieniowanie jeszcze się tu zdarzają, np. za cudzołóstwo, uważane za straszną zbrodnię. Karze podlega nawet publiczne całowanie i przytulaski, seks przedmałżeński i mieszkanie razem bez ślubu (!!!), a kobieta, która kolejny raz chce wyjść za mąż, musi uzyskać zgodę swojego „męskiego guardiana” ( wtf, kogo?). Mężczyzna może mieć do czterech żon, co jest generalnie częste w tradycyjnych krajach islamskich. Tak więc Dubaj to miasto paradoksów, z jednej strony modne, kosmopolityczne i otwarte na turystów, z drugiej konserwatywne w postrzeganiu i ocenie zachowań i obyczajów, dyskryminujące kobiety i ograniczające ich prawa.

Dubaj dla dzieci

W Dubaju oprócz morza i basenów jest mnóstwo innych atrakcji dla dzieci, tak więc będzie to dobry wybór na wakacje dla rodzin. Trzeba pamiętać jednak, że miasto jest ogromne i nie ma szans nigdzie dostać się na nogach, my poruszaliśmy się wszędzie taksówkami, ale jeśli ktoś jest odważny, może wynająć samochód :). Obecnie atrakcją numer 1 jest Legoland, my się nie załapaliśmy, bo powstał w 2016 (my byliśmy w pierwszych dniach 2015 roku). Składa się z rajdów i waterparku, interaktywnych sal do budowania, jest też fantastyczny Miniland czyli panorama Dubaju zrobiona z 20 milionów klocków lego!

Oprócz wymienionego wyżej waterparku Wild Wadi mamy też do wyboru drugi, ogromny Aquaventure waterpark położony na słynnej palmie, przy resorcie Atlantis The Palm. Kolejnym porywającym miejscem dla dzieciaków, również otworzonym w 2016 jest IMG Worlds of Adventures, największy zadaszony park rozrywki na świecie, mamy tu rajdy i inne atrakcje, których motywem przewodnim są dinozaury i postacie z Cartoon Network. W Dubai Mall natomiast znajduje się Aquarium i Kidzania, czyli coraz popularniejszy koncept miasta dla dzieci, gdzie w mini wersjach sklepów, banków, restauracji czy posterunków policji maluchy mogą wcielić się w wykonawców swoich ulubionych zawodów i pobawić w dorosłych.

Jak sami widzicie, jest w czym wybierać i bardzo łatwo rozwalić tu cały budżet wycieczkowy w mgnieniu oka 🙂

IMG_6964
prywatna plaża Jumeirah, w tle Burj al Arab, jedyny 7 gwiazdkowy hotel na świecie

IMG_6962IMG_6967IMG_6970IMG_6973IMG_6972

IMG_7071
Wild Wadi waterpark

IMG_7072

IMG_6979
basen w hotelu

IMG_6980IMG_7138IMG_6975

Dubaj dla dorosłych

Obowiązkową atrakcją dla każdego turysty jest wjechanie na szczyt Burj Khalifa, czyli wspomnianego już najwyższego wieżowca na świecie i pstryknięcie idealnej instagramowej fotki. No bo widok jest naprawdę kosmiczny 🙂

Inne zajęcie, do którego Dubaj jest wprost stworzony to oczywiście shopping. Każdy kto ma dziecko wie, że to zajęcie tak niegdyś ekscytujące i przyjemne, w towarzystwie kilkulatka zmienia się w torturę, więc chcąc sobie oszczędzić nerwy i ostatnie drobniaki w portfelu powiedzieliśmy shoppingowi stanowcze nie. Zamiast tego wybraliśmy się na wycieczkę na pustynię, gdzie można albo robić rzeczy szalone typu skakać suvem na pełnym gazie po wydmach, albo zjeżdżać z nich na snowboardzie, lub tak jak lubię ja – oddalić się, wyciszyć się i zapatrzeć w bezkres (uwielbiam pustynie 🙂 Udaliśmy się też na spacer po starym mieście w Dubaju, na rynku (rynek w krajach arabskich to souk), na który przepływa się łódką można kupić fajne pamiątki, jest tu praktycznie wszystko; tkaniny, przyprawy, perfumy, porcelana, złoto. Kawałek dalej jest też market z owocami, warzywami i rybami, który też zwiedziliśmy, ale w biegu, bo Lila nie cierpi smrodu 🙂

A jeśli ktoś ma ochotę zapuścić się jeszcze dalej, może udać się do sąsiedniego Abu Dhabi i zwiedzić najsłynniejszy zabytek w emiratach, czyli Wielki Meczet.

IMG_7063IMG_7055IMG_7038IMG_7030IMG_7042IMG_7018

IMG_7088
Na starym mieście w Dubaju

IMG_7090IMG_7092IMG_7093

IMG_7125
sklep ze złotem

IMG_7127IMG_7103IMG_7095IMG_7112IMG_7109IMG_7094

IMG_7124
perfumy w wersji XXL, nie dla mnie, ja już po dwóch tygodniach nudzę się jednym zapachem:)
IMG_7135
małe rekiny

Jeszcze takie rarytasy można dostać na rynku:

IMG_7141

Burj Khalifa, najwyższy na świecie drapacz chmur mijany po raz ostatni, w drodze na lotnisko
Reklama

Opublikowane przez co pozostaje / what remains

My name is Gosia, in life I love traveling, discovering extraordinary places, running, good tv series, raspberries and Lindt chocolates. I don’t like getting up early in the morning, blue and red colours next to each other, washing up wooden things gives me goosebumps. I am mum to 8 year old Lily and baby Joseph. Fresh experience of having a baby again brutally reminded me, that time doesn’t flow steadily like a forest stream, but races like a leopard in the savanna and fiercely snatches from me every passing hour, in the manner he deals with a gazelle he just hunted. I was thinking about writing a blog for a long time, but my extremely introverted nature has been effectively holding off any desires to express myself. But here I am putting constraints of my nature aside and trying to stop things slipping through my fingers, precious moments going by in a blur. My hope is that blog will bring out and save things that give the days colour and shape, and will capture and treasure what remains.

5 myśli w temacie “Dubaj – oaza nowoczesności na środku pustyni

  1. Ostatnio coraz więcej znajomych jeździ do Dubaju… Jakoś nigdy nie myślałam aby się tam wybrać, ale po Twoich zdjęciach starego rynku i pięknej, niekamienistej plaży aż sprawdzę ile kosztuje taka przyjemność 🙂 Mieliście piękną wycieczkę a teraz macie piękne wspomnienia :* Pozdrawiam :*

    Polubione przez 2 ludzi

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: