Następnego dnia po Nowym Roku 2015 przylecieliśmy bladym świtem do Dubaju z Sydney. Byliśmy strasznie zmęczeni długim lotem i prawie już miesiącem podróżowania, i z ulgą wstępowaliśmy w ten ostatni etap wycieczki, który miał być już tylko odpoczynkiem i relaksem, ale też trochę z żalem, że zbliżamy się ku końcowi. Kiedy około czwartej nad ranemCzytaj dalej „Dubaj – oaza nowoczesności na środku pustyni”